Podawanie pokarmu należy rozpocząć wiosną, kontynuować przez całe lato i zaprzestać jego stosowania w zimie. W przypadku dokarmiania ryb woda w zbiorniku oczka wodnego powinna osiągnąć temperaturę przynajmniej 8-10 stopni Celsjusza. Stosujemy jedynie dobre, sprawdzone i zróżnicowane pokarmy renomowanych producentów. Odławiane są karpie, które rosły tu przez trzy lata, bo taki jest cykl produkcji tej ryby od narybku do „ryby handlowej”, jaka trafia do sklepów i na nasze wigilijne stoły. W Antoniówce karpie prosto ze stawu są przerabiane na dzwonki czy filety. Daczy i wiejskie domy ze stawami wyglądają piękniej i solidniej. Dlatego chęć zdobycia domu w pobliżu stawu lub zrobienia go własnymi rękami jest całkiem zrozumiała. Zaletą takiego rozwiązania jest nie tylko dekoracja terytoriów, ale także możliwość, dzięki dodatkowym detalom, przekształcenia tego samego stawu w główny cash. #1 Napisano 27 marzec 2015 - 15:23 Witam, Mieszkam na wsi i poosiadam niewielki stawek rybny na jednej z mojej ziemi. Jego powierzchnia około 8 m x 8 m, natomiast do rzeczki mam około 10 metrów. Wymiary przedstawiam w celu wyobrażenia sobie całej sytuacji. W stawie od jakiegoś czasu ,,zalęgły'' mi się bobry i zbudowały sporo budowle z gałęzi, która ostatnio znacznie się powiększyła. Dlatego mam do Was kilka pytań: Czy można je samemu wyłapać za pomocą pułapek żywochwytnych? Czy w przypadku większego stada jest to zabronione? Jak to wygląda od strony prawnej? Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam Lubię czasem chodzić tam na ryby, ale teraz stało się uciążliwe.. 0 Do góry #2 Stiven1983 Napisano 27 marzec 2015 - 19:21 W każdym starostwie jest wydział ochrony środowiska tam siedzą osoby które na takie pytania powinny Ci wyczerpująco odpowiedzieć. Pozdrawiam. 0 Do góry #3 Vademecum Vademecum Użytkownik 8365 postów Napisano 27 marzec 2015 - 19:38 jeśli wyłapiesz i gdzieś daleko wypuścisz i nie w okresie rozrodu to nikt nic Ci nie zrobi. Jeśli naniosły Ci gałęzi na większość stawu to możesz go na sezon osuszyć i same powinny się wynieść. 0 Do góry #4 pablos Napisano 28 marzec 2015 - 21:16 Ze strony prawnej wygląda to tak że nie wolno ci głośno pierdnąć w ich pobliżu , ponieważ są pod całkowitą ochroną , jednak radzę pozbyć się tych szkodników ponieważ rozmnażają się bardzo szybko 1 Do góry #5 Mastif Napisano 30 marzec 2015 - 14:29 Hej, dzięki za informacje. Sprawa wygląda tak: w stawie mam dużo ryb, dlatego osuszanie nie wchodzi w grę, ponieważ za dużo było z tym zachodu. Domyśliłem się, że nie będzie łatwo z tymi zwierzętami. Z tego co czytałem to teraz maja właśnie okres lęgowy;/ 0 Do góry #6 VoYtek8 VoYtek8 Użytkownik 2648 postów Napisano 30 marzec 2015 - 17:17 Zrób tak jak koledzy powyżej pisali: idź do wydziału ochrony środowiska i tam zaczerpnij jakiś informacji, może nawet pomocy. Co do samodzielnego radzenia sobie z tym problemem to tak łatwo nie jest. Są to zwierzęta pod ochroną, więc krzywdy zrobić nie możesz. Te żywołapki są jakimś rozwiązaniem, tyle że bobry pojedyńczo zazwyczaj nie występują, złapiesz kilka, a jak staw jest przy rzece to na ich miejsce przyjdą nowe. Przez moją wieś też przepływa rzeka. Bobrów i wydr tam pełno (przez jedne w rzece jest pełno gałęzi, przez drugie w rzece praktycznie nie ma ryb...). Sąsiedzi którzy mają stawy przy rzece, zrobili tak że ogrodzili te stawy siatką, tyle że zakopali ją na kilkanaście centymetrów w ziemię i w ten sposób poradzili sobie z problemem. Jakimś rozwiązaniem byłoby również straszenie tych bobrów i próby przeganiania ich znad stawu hałasem. Co do niszczenia ich tworów z gałęzi to teoretycznie podają że to pomaga, w praktyce jest tak że przy mojej łące płynie rów melioracyjny (te łąki są bardzo mokre, w rowie praktycznie zawsze jest pełno wody) i niszczyłem już tamę trzykrotnie i zawsze za jakiś czas powstaje na nowo w pobliżu tej zniszczonej. Mówiąc krótko to z racji tego że staw jest w pobliżu rzeki to będzie Ci ciężko poradzić z tym problemem i chyba najrozsądniejsze będzie ogrodzenie stawu. Pozdrawiam 0 Do góry #7 Mastif Napisano 31 marzec 2015 - 15:05 Hej Wojtku, Spotkałem ostatnio znajomego, który poradził mi dokładnie to samo - postawić ogrodzenie. Walka z tym zwierzęciem nie wydaje się być prosta, bo zawsze mogą wrócić tym bardziej, że w mojej gminie populacja bobrów znacznie wzrosła. Planuje wykonać po wizycie w wydziale. 0 Do góry #8 Mastif Napisano 21 kwiecień 2015 - 13:13 Witam, sprawdziłem w praktyce i przeciwko podgryzaniom dużych drzew przez bobry świetnie sprawdza się strecz. Wystarczy tylko owinąć od korzeni do około 1 m. Oczywiście wszystko jest do czasu a bobry mogą przenieść w inne miejsce. Pozdrawiam 0 Do góry #9 henryk Napisano 16 sierpień 2015 - 12:30 ja owinąłem drzewo topoli luźno cieniutką blachą aluminiową żeby mogło swobodnie rosnąć i grubieć ale po dwóch latach stwierdziłem że trzeba zluzować blachę,odwinąłem więc blachę bo za blachą mrówki się rozpanoszyły więc myślę że ze dwa dni może być bez blachy,jakże byłem zdziwiony gdy po trzech dniach zobaczyłem leżącą topolę długości10m i średnicy pnia 70cm-pozdrawiam 1 Do góry #10 Michałek Napisano 16 sierpień 2015 - 15:16 Zgodnie z art. 126 ust 1 pkt 5 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 roku o ochronie przyrody to Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez bobry i inne zwierzęta chronione. Niestety odszkodowanie wyłączone jest zasad odszkodowań wynikających z kodeksu cywilnego i nie obejmuje tzw. utraconych korzyści które zazwyczaj znacznie przewyższają wartość szkody. Wniosek o odszkodowanie składa się regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Zresztą tam należy kierować wszystkie interwencje gdyż to właśnie regionalny dyrektor ochrony środowiska reprezentuje Skarb Państwa w zakresie gatunków chronionych, nie wójt/burmistrz/prezydent miasta, nie starosta, nie marszałek. Regionalne dyrekcje ochrony środowiska zazwyczaj mają oddziały w byłych miastach wojewódzkich. Występując o odszkodowanie należy do regionalnego dyrektora ochrony środowiska wraz z: 1) mapą ewidencyjną z zaznaczeniem działki (działek) na której (których) wystąpiła szkoda, 2) wypis i wyrys z rejestru gruntów nie starszy niż 3 miesiące; 3) tytuł użytkowania jeżeli działka jest np dzierżawiona czy użyczona (np. umowa dzierżawy). Jeżeli szkody wystąpiły w stawach rybnych to trzeba załączyć także pozwolenie na budowę i pozwolenie wodno-prawne o ile rolnik korzysta z wody płynącej. Jeżeli masz naturalny zbiornik lub nawet sztuczny wybudowany w czasach kiedy nie było potrzebne na budowę zapomnij o odszkodowaniu. Myślę, że komentarz do tego co napisałem jest zbędny. Pozdrawiam wszystkich na Forum! 1 Do góry #11 Vademecum Vademecum Użytkownik 8365 postów Napisano 17 sierpień 2015 - 21:26 henryk, to te dwa dni wytrzymała 1 Do góry #12 Michałek Napisano 17 sierpień 2015 - 21:45 Dwa dni nie wytrzymała bo jak Kolega napisał po dwu dniach to już leżała. Żarty żartami, ale jest to "zaraza" jak się dostanie w pobliże, a odszkodowaniach to mogę powiedzieć tak jak potomek Henryka Sienkiewicza wyraził się o Państwie. Taka jest smutna rzeczywistość rolników. Dziś poprosiłem moją uroczą żonę aby włączyła jakąś francuska stację i mi tłumaczyła wiadomości. Na okrągło mówią, że jest załamanie na rynku wieprzowiny bo cena żywca spadła o kilka Eurocentów, wypowiada się Premier Francji, zbierają się jakieś komitety kryzysowe. A u nas ... Nawet nie chce pisać co o tym sądzę, bo zaraz Moderatorzy przywołają mnie do porządku jak poprzednio. Pozdrawiam wszystkich na Forum! 3 Do góry #13 rolniczka_585 Napisano 16 październik 2017 - 13:08 Witajcie, czy na bobry skuteczny będzie odstraszacz w postaci ludzkiego potu? 0 Do góry #14 crazy333 Napisano 16 październik 2017 - 14:52 Nigdy nie słyszałem, żeby ludzki pot działał odstraszająco na bobry, ale na dziki i sarny owszem że tak jak najbardziej 0 Do góry #15 Mariusz355 Mariusz355 Nowy Użytkownik 14 postów Napisano 26 październik 2017 - 13:04 Pies dobrze odstrasza bobry, przywiązać go na kilka dni albo wypuścić na ogrodzonym terenie i bobry się wyniosą. U mnie sąsiad tak robił i poskutkowało bobry się bardzo boją psów. 0 Do góry Polecane posty Witam. Teraz jedynie mogę was tylko ostrzedz przed złodziejem/jami którzy grasują w woj kujawsko-pomorskim, pow. chełmiński, gmina Lisewo. A chodzi o kradzież karpia i innych ryb ze stawów rybnych. Otóż teść chcąc wyłapać ryby na sprzedaż i dezynfekcję stawu spuścił wodę do zera ze stawu a tam ku ździwieniu wszystkich pusto tylko kilka ryb zostało. Szacunkowo ubyło ze stawu koło 100kg ryb w większości był to karp. Kuzyn teścia dziwił się jak tydzień temu u niego łapali że tylko kilka złapali karpi i nic więcej nie było i przypuszczał że ktoś ukradł mu ryby a w naszym przypadku zostało to potwierdzone. A jeszcze teścia pytałem kto po łące jeździł samochodem jak pastucha zwijaliśmy:/ Pilnujcie swoich stawów. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach kradną co się tylko da Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Pewnie mu wydra wpierniczyła też myślałem że mi ktoś kłusował aż pewnej nocy przysiadłem i zobaczyłem wredną bestię. Ona jak dorwie się do stawu to nie odpuści aż wyczyści do zera. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Wiadomość z ale jak wydra grasuje to na brzegu zostawia resztki ryb. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Tak jest, tylko że zanim je zobaczysz to rano już masz posprzątane przez koty, ptactwo i inne stwory. Mnie dziwiło co tak te moje koty spacerują nad staw myślałem że polują na myszy i piżmaki a okazało się że zacierają ślady zbrodni. Wydra żeruje w nocy a rano już po jej uczcie nie ma już śladu. Strasznie się na naszym terenie ostatnio rozprzestrzeniły wydry i bobry najgorsze że cholery są pod ochroną i nie wolno ich ukatrupić Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Wydra nie byla na 100% bo stawy sa ogrodzone taka mikro siatka z oszyszczalni ktora jest 20cm wkopana w ziemie i tak z 1,3 w gore wiec wydra nie wejdzie przez to. po za tym przy tej ilosci jakie kolwiek slady by byly bo walczylismy z wydrami do czasu gdy ogrodzilismy stawy. dodarkowo nad siatka ida linki od pastucha i gdy jest widoczna jej aktywnosc to wtedy pastuch dodatkowo jest wlaczony. po za tym nie jestesmy jedynym przypadkiem. jutro wzywana bedzie policja bo to male pieniadze nie sa i zobaczymy co powiedza Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Powiedzą, że policja dołozy wszelkich starań aby sprawe rozwiązać i pójdą. I to bedzie na tyle. Ryby jesli naprawdę zostały skradzione już sprzedane do małych sklepików lun na targu. U nas w to kiedys bawili się cyganie. Ryba to ryba na targu swego karpia nie poznasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Ja proponowałbym w ramach walki z plagą kradzieży zgłosić wniosek do KE o wprowadzenie kolczyków dla ryb-oczywiście wpinanych tak jak dla bydła (w uszko ).Mogę się założyć ,że z pewnością pomysł ten znalazłby tam swoich admiratorów (wicie ,rozumicie-dodatkowe biura ,etaty etc). No i paszporciki też obowiązkowo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach W ucho jak w ucho ale do ogona. Kto wie może jakiś mądry się znajdzie. A tak powaznie podejżewam o to zwierzęta. Ciężko wyłapac wszystko nie spuszczając wody i nie bedąc widzianym. Kumpel miał podobny problem. co nie zostało zjedzone uciekło do rzeki przekopem zrobionym w wale między rzeką a stawem. Wał miał spokojnie 5 m szerokości jak nie lepiej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach w moich stronach też kilku gospodarzom ryby wydra wybrała, kilka z tych stawów było ogrodzone a nawet pilnowane i nawet to nie pomogło. Kupie trzeci korpus do pługa rabewerk specht Kupie pług 3 skibowy rabewerk lub krone Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Na 100% nie wydra bo przy tej ilości by były ślady czegokolwiek, ogrodzone jest siatką z oszyszczalni ścieków która odfiltrowywała osad, nie wiem czy wiecie jak to wygląda ale trzeba się przyjżeć aby stwierdzić ze to siatka jest. Pozatym ślady samochodu obok stawu mówią jedno. Policja szuka sprawców narazie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach ludzie nie mają co jeść więc kradną. u nas woj pomorskie powiat kościerski bydło kradną aż huczy... ostatnio wzięli się też za ptactwo. u znajomych 14 kur u nas 8 zniknęło.... i dodam że nie lis ani ptaki łowne bo przeszukaliśmy teren w około gospodarstwa w promieniu 1,5 km... pilnujcie zachowku!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Bydło to może przyjezdni ale kury to na 100 % miescowi sąsiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach hubertuss z tymi kurami to na 100% racja ale nie widziałeś nie możesz udowodnić to i nie oskarżysz.... z bydłem policja ma podejrzenia ale... jak to policja słabe dowody, same poszlaki.... jednego mój znajomy złapał jak szedł z jego jałówką, manto mu spuścił uwiązał do słupa i zawiadomił gliny... za tydzień dostaje list polecony z oskarżeniem o pobicie... bo ten złodziej przekonał policję że mu tą jałówkę odprowadzał a ten go zaatakował.... tylko w Polsce takie rzeczy.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Bydła nie posiadam, ale chyba sa te kolczyki więc jakos udowodnic można. W przeciwieństwie do ryb. Co do pobicia czy tam przywiązania to tu akurat złodziej miał racje i teraz może skarzyć. Najlepiej było złapac i zadzwonic po gliny spisali by. Jak coś by z gineło podobnego w okolicy to najpierw jego by pytali. Mi się wydaje,że duża plaga na wsi to złomiarze. Jeżdżą ludzie nie wiadomo skąd i myszkują po podwórkach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach @hubertuss-"Co do pobicia czy tam przywiązania to tu akurat złodziej miał racje i teraz może skarzyć. Najlepiej było złapac i zadzwonic po gliny spisali by."-tak mi się przypomniało jak mój kolega złapał kiedyś złodzieja w aucie no i odstawił go na policję (trochę się przy tym złodziej szarpał..).Jakież było jego zdziwienie gdy został wezwany do prokuratury w charakterze...oskarżonego (gnojek stwierdził że zobaczył otwarte auto więc postanowił popilnować a właściciel w podzięce wyciągnął go z auta i strzelił w pysk )-tłumaczenia było że hej. Za drugim razem (miał fajne autko )-nastrzelał w pysk i po siedzeniu...i miał święty spokój. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Zawsze jest ryzyko oskarzenia. Ale gdy juz co do czego przyjdzie zawsze mozna udowodnić, że się próbowało zatrzymać. Lekarz przeprowadzający obdukcje napewno stwierdzi, czy ktos był bity celowo, czy ma tylko ślady po szarpaniu np. Jak już sie bije to lepiej policji nie wzywać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach no może macie racje z tym pobiciem ale jestem ciekaw waszej reakcji w takiej sytuacji.... no ja bym chyba gnoja zarypał na amen..... a co do tego bydła to gwizdną go z pola i za parę godzin już gotowe porcje mięsa można kupić... normalnie mafia... a kolczyki w piec i po kłopocie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony Zaloguj się Posiadasz własne konto? Użyj go! Zaloguj się 3 godziny temu, MjMaciek napisał: Grendziu nie mi pouczać, ale rekordy, a bardziej cheć pobicia rekordu to przypadek. Łowie tyle lat, że wiem, że jak ktoś mówi, że łowi tylko kloce to nic nie łowi a u nas w górach mówi się gówno łowi. Adrem. 1. Jaka woda? 2. Jaka presja? 3. Ktoś łowi tam karpie i na co? 4. Jak chcesz łowić karpie? 5. Jakie są ryby w wodzie gdzie chcesz łowić? Może od tego zacznijmy.... Macieju, ja uwielbiam łowić każdą rybę, stąd u mnie przeważał i feeder i spławik. Ale zdarzały się czasem spinny więc postanowiłem to zmienić. Ponieważ czasami nad wodą siedzę zbyt długo to przychodzi zmęczenie (nawet do 7 dni łowiąc feederami), więc gdy tylko przyjdzie zmęczenie mam zamiar zakładać "grubsze zestawy" i czekać na karpiszony bądź amury. ad1. Łowię głównie na jeziorach, nigdy nie byłem na komercyjnym łowisku, ale po głowie zaczynają mi chodzić powoli łowiska specjalne, typowo karpiowe, komercyjne, duże, których w Polsce jest co niemiara. W innym wątku napisałem, że od tego roku raz w roku chciałbym wybrać się na wyjazd zagraniczny - w tym roku chcę EBRO - czyli wyższa szkoła jazdy na rzece - ale jak nie zbiorę chętnych to nie jadę. Za rok Skandynawia i spinn pewnie Łowię czasem na łowisku mojego przyjaciela 4,5ha staw i tam karpiowałem, ale powiedzmy po swojemu i łowiłem karpie do 7kg. ad2. Tam gdzie łowię presja jest powiedzmy średnia - jeśli chodzi o łowisko - nie lubię wód gdzie jest wędkarz na wędkarzu, szanuję dzicz, ciszę i spokój i przeważnie mi się to udawało Mam sporo miejscówek wokół siebie. ad 3. Np nad Czarnym karpie łowią prawdziwi karpiarze i ja jako feederowec - jest kilka sztuk powyżej 10kg, rekord to coś powyżej 15kg - są także amury o podobnej wadze. Najlepsze brania nasi karpiarze mają na orzech tygrysi. ad. 4. Chcieć, a móc - interesują mnie rybki powyżej 10kg, ale jak będę łowił mniejsze to i tak będę zadowolony. ad. 5. Czarne = z 10/20 sztuk powyżej 10kg oraz wszystkie ryby jak leszcz, płoć, lin itd. Margonin - ponoć są klocki ponad 20kg - ale nie mam czasu tyle, aby poświęcić tej wodzie, bo ona 228ha i jest to jezioro, a nie łowisk karpiowe. Lubie trudne wody, a nie wannę z karpiami. Co nie oznacza, że nie będę od tego roku jeździł właśnie na komercję. Strategie będę dobierał mniej więcej tak jak to robiłem przy feederze - czyli w zależności od wody, będę coś tam zmieniał. Przede wszystkim będę eksperymentował, bo nie mam zamiaru zrezygnować ani ze spławika ani z feedera. Więc będę, często zmieniał strategię nad wodą. Przy typowym karpiowaniu będę łowił i nęcił grubiej niż dotychczas, co nie oznacza, że więcej. Bo cenię jakość, kosztem ilości. Ryby mają szukać jedzenia i mają mieć ochotę być aktywne, a nie obżarte. Myślę, że mam już pewną strategie - niemal uniwersalną

jak wyłapać ryby ze stawu